Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2020

O nakładaniu na siebie zdjęć

Tuż przed świętami chciałbym podzielić się jeszcze jednym pomysłem, który udało się zrealizować podczas planowania obchodów 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości w 2018 roku. Nakładanie na siebie zdjęć wydaje się zadaniem bardzo trudnym, nic bardziej mylnego. Obecnie istnieje wiele darmowych programów i aplikacji, które umożliwiają wykonanie tego pomysłu w prosty sposób. Ja sięgałem po GIMP-a, jest bardzo intuicyjny, nieskomplikowany w obsłudze, a poza tym posiada cały katalog możliwości, po który możemy sięgnąć, jeśli będziemy chcieli pobawić się nakładaniem na siebie zdjęć.  Opowiem Wam jak wyglądały przygotowania. Po odszukaniu w bogatych zasobach Europeany  kilku zdjęć związanych z Krakowem w latach 1914 - 1939 (przypominam o zwróceniu uwagi na możliwość wykorzystywania zgodnego z prawem autorskim, również w celach edukacyjnych), rozpocząłem wraz z kilkoma uczniami pracę śledczego. Zlokalizowaliśmy uchwycone w kadrach miejsca, a następnie udaliśmy się tam, by wykonać

Kolejna lekturowa inspiracja

  Ignacy Karpowicz – „Sońka” Sońka to człowiek. Niby to oczywiste, ale trzeba to podkreślić, bo człowiek nie zdarza się zawsze. Jest kobietą starą, pełną bruzd i zmarszczek – tych na zewnątrz i tych wewnątrz, o których w końcu będzie miała szansę opowiedzieć. Te zmarszczki przyszły wcześnie i nagle jak wojenna zawierucha i miłość, których nikt się nie spodziewał na dalekiej, zapomnianej wiosce. Sońka ma psa. Miała wiele psów, ale zawsze o tym samym imieniu. Tylko numer się zmieniał. Igor to mężczyzna. Reżyser teatralny, który o wielu rzeczach zdążył już zapomnieć. Może pamięta tylko, że mieszka w Warszawie, gdzie przecież zapomina się o wszystkim, żeby pamiętać w sumie o niczym. Igor ma samochód i wypasioną komórkę – zasięgu tylko nie ma i od tego historia się zacznie. Wszystko skończy się w teatrze, bo przecież Igor szuka tematu na sztukę. Ignacy to ten trzeci. A może drugi? Nie. On chyba był pierwszy. Ignacy gdzieś się zgubił i trzeba będzie go odnaleźć. „ Sońka” to książka.

Czas na oddech - książkowe inspiracje

 Drodzy Czytelnicy, każdy z nas potrzebuje chwili oddechu, wytchnienia, ucieczki przed często goniącą nas ponurą rzeczywistością. Na tym blogu znalazło się również miejsce na recenzje książek i filmów, które warto przeczytać lub zobaczyć. Równocześnie dziękuję wszystkim autorom tekstów, którzy postanowili podzielić się z Wami swoimi wrażeniami z lektury. Zsuzsa Bánk – „Jasne dni” Niby prosta historia. Jedno miasteczko. Trzy domy. W jednym z nich coś zawsze trzeba dokręcić, załatać, naprawić. W jednym z nich stale jest miejsce na kolejną pocztówkę, list lub choćby znaczek pocztowy. Znaczek jak stempel czyjejś nieobecności. Troje dzieci i jedno dzieciństwo. Kilka drzew w ogrodzie i kilkoro dorosłych. Jest dorosłość, w którą trzeba wkroczyć i ta, z którą trzeba się mierzyć. Jest tajemnica. Tajemnica jak kamień rzucony w nurt spokojnej wody. I są dwie ważki. Jedna na ciele. I druga, co fruwa gdzieś między stronami. Jak to w książkach bywa, na końcu jest kropka. Ta ostatnia. A po niej